...moja wielka nowa miłość - beading....
pierwsza próba za mną.... udało mi się dzisiaj zakończyc prace nad bransoletką, a nie była to praca łatwa bo czasu wolnego jak na lekarstwo a gdy już zasiadłam do "tworzenia" to pewna mała ciekawska dziewczynka wciąż chciała oglądać i dotykać te maleńkie koraliki i siedzieć u mamy na kolanach,a najlepiej już założyć to cudeńko na rękę....
pierwsza próba za mną.... udało mi się dzisiaj zakończyc prace nad bransoletką, a nie była to praca łatwa bo czasu wolnego jak na lekarstwo a gdy już zasiadłam do "tworzenia" to pewna mała ciekawska dziewczynka wciąż chciała oglądać i dotykać te maleńkie koraliki i siedzieć u mamy na kolanach,a najlepiej już założyć to cudeńko na rękę....
zachorowałam na beading i już mam pomysł na kolejną bransoletkę, więc pewnie niebawem zajrzę... :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz