Co by nie było, że "szewc bez butów chodzi"...
to po długim, długim czasie w końcu udało mi się zrobić coś dla siebie,
coś praktycznego,
coś potrzebnego od dawna
i coś co bardzo kocham robić...
jednym słowem wreszcie zrobiłam Przepiśnik dla siebie :)
to po długim, długim czasie w końcu udało mi się zrobić coś dla siebie,
coś praktycznego,
coś potrzebnego od dawna
i coś co bardzo kocham robić...
jednym słowem wreszcie zrobiłam Przepiśnik dla siebie :)
W roli głównej wykorzystałam papiery z nowej kolekcji Galerii Papieru Ciemna Noc oraz czerwony Kapuśniaczek, tekturka oczywiście ze Scrapińca, którą pomoalowałam na biało, a następnie potraktowałam crackle accents.
Pozdrawiam w słoneczny dzień.
piękny, cudowny, śliczny... no boski jest!!!
OdpowiedzUsuńJaki piękny...! Aż się rozmarzyłam patrząc na to cudo :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie przez przypadek, ale chętnie zostanę na dłużej. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)